OKIENKO EKSPERTA

UWAGA: UPAŁY!

„Pijmy dużo wody!” – takie apele docierają do nas z mediów, podczas upałów… Jednak nie zawsze i nie dla każdego jest to takie proste… Osoby, które mają problem z przełykaniem – np. z dziecięcym porażeniem mózgowym – nie są w stanie przyjmować rzadkich płynów: krztuszą się i dławią – a to z kolei niebezpieczna sytuacja, wywołująca strach u opiekunów. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy termometry idą w górę – wszyscy musimy nawadniać się… „Uzupełniamy nie tylko płyny, ale też elektrolity…” – dodaje Anna Bulga, pielęgniarka Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci. Odpowiednie preparaty znajdziemy w każdej aptece… Jednak, co zrobić w sytuacji – gdy tak ważne dopajanie jest utrudnione? „Warto sięgnąć po gęste soki, ale najlepszym rozwiązaniem jest kisiel… bo nawadnia, a jego konsystencja jest łatwiejsza do przyswojenia przez osoby, które mają problem z przełykaniem wody. Podajemy go kilka razy dziennie, nawet trzy… cztery porcje.” – wyjaśnia Anna Bulga. Ekspert przypomina, że dużo wody tracimy przez skórę i przez oddech: „Dlatego należy często zwilżać usta osobom, które mają je praktycznie cały czas otwarte.”
Pamięta o tym mama niesamodzielnej Julki, która jest dzieckiem leżącym. Dziewczynka dostaje płyny przez PEG-a – specjalną sondę, podłączoną bezpośrednio do żołądka… Jednak przemywanie suchych ust córki – to podstawa. Julka jest też częściej obmywana, trzeba jej często zmieniać pampersa, ubrania i pozycję – w upalne dni, wszyscy intensywnie pocimy się… a osoby, które nie poruszą się same – są szczególnie narażone na podrażnienia i odparzenia. Dlatego trzeba je układać na różne sposoby, żeby ciało odpoczywało.
Z kolei każdy, kto porusza się na wózku – powinien na nim spędzać, jak najmniej czasu. Należy też pamiętać o natłuszczaniu skóry i o tym, żeby ubrania były lekkie, bawełniane. Bartek raczej nie opuszcza domu podczas dużych upałów, zwłaszcza środkiem dnia: „Jak jest gorąco i jeszcze duszno, to robimy mu okłady z mokrej pieluszki… przede wszystkim na główkę, pachwiny i ogólnie rączki, nóżki. Czasami idziemy schłodzić się pod prysznic, bądź na balkon… w cieniu do basenu z wodą.” – mówi mama chłopca. Gdy jest gorąco, to z Bartkiem jest mały kontakt. Michał też źle znosi wysokie temperatury, również porusza się na wózku i raczej zostaje w mieszkaniu: „Chłodzimy się, kąpiąc nóżki w wodzie. Gdy jest bardzo zmęczony lubi leżeć w łóżeczku… wtedy włączam wiatrak, na który narzucam mokrą pieluchę” – podpowiada mama Michała.
Odpowiednie warunki, trzeba też stworzyć wokół leżącej Julki: „Rano wietrzymy pokój, później zasuwamy rolety zewnętrzne, włączamy wentylatory i tak do wieczora… gdy już się ochłodzi, to znów otwieramy okno…” – wyjaśnia mama dziewczynki. Dziecko przykrywamy bardzo cienkim kocykiem lub samą poszewką.

Mama Bartka zdradza jednak, że nie zawsze chowa synka przed upałem – czasami starają się oswoić wysokie temperatury: „Jeździmy nad wodę… Bartuś ma swój wielki namiot, tam mu jest chłodno i jest oczywiście bardzo zadowolony.”
I o to też chodzi, żeby korzystać z pięknej, wakacyjnej pogody… PAMIĘTAJĄC o podstawowych zasadach bezpieczeństwa: nawadniamy się, zakładamy czapkę/kapelusz, stosujemy kremy z filtrem… szukamy cienia, gdy słońce grzeje najmocniej – to już zalecenia dla całej rodziny.

Pokaż więcej

Artykuły powiązane

Close
Close